Łazienka

Andreas

We wszystkich pokojach łazienka jest taka sama. Mała, wyłożona kremowymi kafelkami. Na wprost drzwi znajduje się umywalka, a pod nią szafka na ręszniki i podobne rzeczy. Nad umywalka wisi okrągłe lustro. Z lewej strony znajduje się toaleta, a z prawej prysznic. Na podłodze leży mały, puszysty, biały, dywanik.

Tori

Wszedł do łazienki i włączył prysznic. Usiadł na brzegu umywalki i co chwile sprawdzał czy temperatura wody jest odpowiednia. Nie lubił gdy była zbyt zimna.

Lan

Wszedł za nim i spojrzał na swoje odbicie w lustrze, po czym wybuchnął śmiechem nie potrafiąc się powstrzymać. Był pełen podziwu dla Toriego, że tamten zachował powagę.
- Czyż nie wyglądam słodko?
Zaśmiał sie ponownie.

Tori

- Wyglądasz. - odpowiedział spoglądając na niego przez chwilę i znów sprawdzając wodę - Dobra. Pierwszy myjesz głowę czy ja? - chwycił prysznic i odwrócił się do niego twarzą.

Lan

- Ty pierwszy.
Zerknął ponownie w lustro. Jednak spoważniał już nieco. Oparł się plecami o zimną ścianę pokrytą kremowymi kafelkami.

Tori

Chłopak schylił głowę bardziej do prysznica i zaczął oblewać głowę wodą. Odłożył na chwile i zwrócił się profilem do chłopaka. - Przyniesiesz mi z torby szampon? Powinien być gdzieś na wierzchu. - krople wody spływały wolno po jego włosach, twarzy, karku i potem szyi mocząc lekko czarną bluzkę z podwiniętymi do łokci rękawami.

Lan

- Pewnie, chwila.
Lan poszedl spokojnie do pokoju, gdzie po chwili znalazł torbę Toriego. Głupio było mu w niej grzebać. Na jego szczęście zaraz po jej otwarciu, szampon był pierwszą rzecza jaką zauważył. Wyciągnął go ostrożnie po czym wrócił do łazienki podając mu butelkę. Zerknął na jego mokre włosy. Farba dosyć mocno się trzymała.
- Pomóc Ci?

Tori

- Mógłbyś? Nie wiem za bardzo gdzie jest farba. - wyprostował się o woda spłynęła po jego bluzce. - Będę wdzięczny. - zwrócił się twarzą przed siebie i lekko ją schylił aby Lan miał jak najlepszy dostęp do całej jego głowy.

Lan

Chłopak spojrzał, jak brudna woda z farbą spływają po jego bluzce, brudząc ją jeszcze bardziej.
- Ręce do góry..
Szybko zdjął z niego górne ubranie po czym zabrał sie za dokładne wymywanie farby z jego włosów.

Tori

Chłopak próbował zakryć ręką bliznę na lewym przedramieniu, miał bardzo dobrze wyrzeźbione ciało a u dołu jego pleców widniał podłużny tatuaż (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=138386359674137&set=a.102759626570144.3850.100005083203873&type=1 jak tutaj u dołu pleców ma). - Schodzi farba?

Lan

Nieco speszony półnagością chłopaka, Lan zakonczył swoją robotę podziwiając pięknie wyrzeźbione ciało Toriego. Zauważyl też dziwny tatuaż na jego plecach, który bardzo mu się spodobał.
- Możesz juz spłukać.
Mruknął cicho nieco zaawstydzony.

Tori

Chłopak nachylił głowę i zaczął spłukiwać wszystko przeczesując włosy druga reką przez co blizna ciągnąca się przez całe przedramie i okrążająca je, była co chwile widoczna. -Zmyłem wszystko?- Chłopak wyprostował się i zwrócił się twarzą do Lana.

Lan

Chłopak dokładnie obejrzał jego włosy, ale w oczy też rzuciła mu się duża blizna na ramieniu mężczyzny.
- Wszystko. Um.. co Ci sie stało?
Zapytał po czym chwycił go delikatnie za ręke, przejeżdżając mokrym palcem po nieprzyjemnie wyglądającej bliźnie.

Tori

Chłopak drgnął lekko po czym znowu próbował zakryć bliznę ręką - To był... wypadek... - powiedział omijając wzrok Lana.

Lan

- Wypadek?
Zapytał wyraźnie się martwiąc.
- Opowiedz mi o tym.
Poprosił cicho.