Taras

Kamijo · Gość

Duży taras, wejść na niego można po przez rozsuwane drzwi z salonu. Został wykonany z drewna, po środku stało drzewo była to kwitnąca wiśnia. Gdzie nie gdzie znajdowały się róże. Przy balustradzie stał stolik z fotelami po bokach. Kamijo uwielbiał to miejsce, dzięki niemu czuł się jak w domu.

Kamijo · Gość

Wszedł z nim na taras była ciepła noc, Kamijo podszedł do jednej z kanap i posadził na nim chłopaka.- Chciałbym coś wypróbować.- puścił kochankowi oczko i zabrał jedną poduszkę i podszedł do poręczy tarasu odwrócił się do niej plecami i dał za sobą poduszkę aby nie obedrzeć skóry.- Chodź do mnie kochanie?

Andreas

Noc naprawdę była bardzo łądna i ciepła. Podszedł do kochanka kręcąc biodrami i uśmiechając się delikatnie.
-Co masz zamiar zrobić? - spytał, ale zanim ten zdąrzył odpowiedzieć, odnalazł jego usta i zaczął je całować. Nie potrafił się od niego oderwać.

Kamijo · Gość

Wziął go na ręce pomagając aby ten wystawił nogi poza taras.- Jesteś już mój.- wyszeptał trzymając go za tyłek delikatnie nakierował go wejściem na swój członek. Po chwili znalazł się cały w nim. Całował go namiętnie, czuł jak jego mięśnie się zaciskają na jego męskości.

Andreas

Westchnął głośno, kiedy Kamijo tak niespodziewanie w niego wszedł. Było to jednak niesamowicie przyjemne.
-Jak dobrze - jęknął i mocniej przytulił się do mężczyzny. Tym razem był strasznie podniecony. Wypychał delikatnie swoje biodra i czuł go w sobie jeszcze głębiej. Wstrzymał powietrze, kiedy blondyn trafił w jego najczulszy punkt.

Kamijo · Gość

Poruszał się w nim z czasem coraz szybciej. Słyszał go to była wręcz muzyka dla jego uszu.-Kochanie.- wyszeptał mu do ucha i je przygryzł, ścisnął jego pośladki po chwili wpadł na wspaniały pomysł, umieścił swoje usta na jego szyi i zrobił mu porządną malinkę tak aby nie zeszła przez najbliższy tydzień.

Andreas

Z każdym jego ruchem jęczał coraz głośniej. Po prostu nie mógł się powstrzymać.
-Kamijo - zaśmiał się, kiedy poczuł jak mężczyzna przyssał się do jego szyi. Wiedział, że pewnie zostanie mu po tym ślad, ale to było nawet słodkie. Czyżby chciał go zaznaczyć?
Już dawno nie był z nikim tyle razy jednego wieczoru, a w tak krótkim czasie może nawet jeszcze nigdy.

Kamijo · Gość

-Mój.-mruknął w odpowiedzi gdy oderwał się od jego szyi po chwili przeniósł ich na kanapę, usiadł na niej tak aby to teraz jego kochanek przejął kontrolę, trzymał teraz swoje dłonie na jego biodrach i się uśmiechał lubieżnie.-Pokaż na co Cię stać Andreas-jego imię wymruczał gardłowo mu do ucha.

Andreas

Zrobiło mu się ciepło gdzieś w okolicach serca, kiedy usłyszał, co mężczyzna mówi.
Podobało mu się to, że pozwalał mu się wykazać.
-Na co masz ochotę? - wyszeptał do jego ucha i delikatnie je przygryzł. Chciał sprawić mu jak największą przyjemność. Opuszczał się na niego dość wolno, lecz Kamijo nadal wchodził bardzo głęboko.

Kamijo · Gość

Westchnął cicho.- Mam ochotę aby czuć cię ciągle, jesteś wspaniałym kochankiem i mam szczęście że cię poznałem.- wymruczał mu do ucha. Cieszył się że tu przyjechał i że go poznał.Splótł palce swojej dłoni razem z jego palcami.

Andreas

Czuł, że się zarumienił. Nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Myślał o czymś bardziej seksualnym, ale ta odpowiedź także mu się podobała.
-Ja także się cieszę, że teraz mam ciebie - wyznał. Jedną dłonią głaskał jego policzek, a ustami przy każdym słowie dotykał tych należących do kochanka.

Kamijo · Gość

Uśmiechał się delikatnie do niego i oddawał pocałunki. Objął go mocno i pchnął go mocniej.Nie śpieszyło mu się, podobało mu się że mogli być razem złączeni w jedno ciało.-Jesteśmy jednym ciałem teraz.-wyszeptał i pogłaskał chłopaka po plecach.

Andreas

-To wspaniałe - westchnął rozkosznie i mocniej ścisnął jego ramiona. Nie chciał wyjść na kogoś niedoświadczonego, ale był już na skraju obłędu. Fakt, że są na dworze jeszcze bardziej go nakręcał.
-Uwielbiam to, jak mnie wypełniasz - jęknął i ścisnął dłonią jego tyłek.

Kamijo · Gość

Wykonał jeszcze parę mocniejszych pchnięć i doszli równocześnie. Kamijo pocałował go namiętnie po czym zaczął głaskać jego plecy. Po chwili posadził go obok siebie i się uśmiechnął nad tarasem pojawiły się pierwsze promienie słoneczne.-Kochanie ja chyba dziś zadzwonię że nie przyjdę do pracy.-przeciągnął się zmęczony, po czym musnął usta swego kochanka.

Andreas

Było mu tak dobrze, że przez chwilę w ogóle nie wiedział, co się z nim dzieje.
-Chcesz zostać w domu? - spytał i zamknął oczy. Tym razem był już wykończony, ale równocześnie spełniony jak nigdy.
-Jesteś wspaniałym kochankiem - przyznał z uznaniem i przytulił się do niego.