Las

Kiyoshi Yoshizawa

-Nie wiem czy popularny - Burknął chłopak - Niby jesteśmy powszechnie znani - Zaczął - Założyłem z kumplami zespół j-rockowy, koncertujemy od roku - Ciągnął Kiyoshi - Gramy na terenie Azji, ale bardzo chciałbym w końcu zrobić trase po Europie. Myzuka to jedna z moich największych pasji w moim życiu, bardzo lubię moich kumpli z kapeli - Uśmiechał się do siebie - Na początku byłem tylko ja i... - urwał - Obecnie mój były partner.. potem doszli inni, i inni - Powiedział z nutką chrypki - A Ty, grasz na czymś? - Zapytał chłopak, w nadziei iż znajdzie kogoś do wspólnych rozmów, na temat gitary.

Wbił wzrok w Nagisawę, z niecierpliwością czekając na odpowiedź.

Nagasawa Shuji

- Przykro mi, ale nie. Nie mam słuchu muzycznego ani dobrego głosu. - W jego głosie można było usłyszeć trochę smutku. - Ale staram się dowiadywać jak najwięcej o muzyce od strony teoretycznej.

Kiyoshi Yoshizawa

-Ha! - Zakrzyknął Yoshizawa - Każdy ma dobry głos, tylko trzeba go wyszlifować. Też tak na początku myślałem, ale teraz idzie mi już coraz lepiej - Pocieszył Nagisawę - Wiesz, chciałbym ocenić twój głos, nie wierzę żebyś nie miał talentu - Zaśmiał się chłopak - Zaśpiewaj mi coś, cokolwiek, mozę być twoja ulubiona piosenka - Rzekł chłopak z nutką nadziei głosie - Tak bardzo ładnie proszę!

Nagasawa Shuji

- Nieeee, ja przy każdej piosence chrypię jak smok górski. - Zaśmiał się cicho. - Nie chciałbyś tego słyszeć, uwierz.

Kiyoshi Yoshizawa

-Nie może być przecież aż tak źle - Powiedział - Napewno masz jakieś inne talenty? Hmm? - Zapytał - Chcę się czegoś o Tobie dowiedzieć.. Nagisawa - Powiedział z czułością w głosie - Opowiedz mi coś o sobie.

Yoshizawa uśmiechnął się lekko i zbliżył do Nagisawy wlepiając wzrok w jego oczy.

Nagasawa Shuji

Na jego bladym policzku pojawił się lekki rumieniec, jego serce nieco przyspieszyło. Nie był pewny, co się dzieje. Znał Yoshizawę od dwóch dni, a odczuwał jakoby znali się dużo dłużej.

- Uh, radzę sobie dobrze z nauką i interpretowaniem ludzkich zachować. - odpowiedział zgodnie z prawdą. - Ale jeśli jesteś bardzo zainteresowany, to w tym momencie jedyną rzeczą jaką umiem zaśpiewać jest Healing Incantation z Tangled. - Odwrócił wzrok.

Kiyoshi Yoshizawa

- Hmm, czyli coś tam jednak umiesz śpiewać - uśmiechnął się odsłaniając śnieżnobiałe zęby. - Jesteś interesujący.. nie.. intrygujący - Powiedział.

Yoshizawa zbliżył się jeszcze bardziej do chłopaka, nie mogąc oderwać wzroku od jego cudnego oblicza. Jego twarz była tak blisko Shujiego, że stykali się nosami.

- Nagisawa ...- Wyszeptał do niego czule.

Nagasawa Shuji

- O-o co chodzi, Yoshizawa? - powiedział cicho lekko roztrzęsionym głosem. Nie był przyzwyczajony do takich sytuacji. Zdawało mu się, że twarz mu w tym momencie płonie. - Czy coś jest nie tak?

Kiyoshi Yoshizawa

- Nie Nagasawa... wszystko jest.. dobrze - Wyszeptał - Jedynie moje serce przy Tobie bije coraz szybciej, i szybciej.. - Wyznał - Ja... - Urwał

Yoshizawa uniósł dłoń i delikatnie pogłaskał go po policzku, popatrzył mu prosto w oczy.
Jego serce biło coraz szybciej, jego oddech przyspieszał, a myśli wariowały.

Nagasawa Shuji

Postanowił już nic nie mówić. Pewnie rzuciłby z rozpędu coś o tachykardii. Spoglądał jedynie w oczy Yoshizawy.

Ale za to jak spoglądał...

Kiyoshi Yoshizawa

Musnął pare razy jego usta, nie mógł się powstrzymać, od złożenia pocałunku

-Jeśli tego nie chcesz, to przestanę - Wyszeptał mu do ucha, po czym delikatnie zaczął całować go po szyi.

Nagasawa Shuji

- N-nie przeszkadza mi to.

Trochę martwił się o wszechobecny mróz i ciemność na dworze - nie wiadomo co w nocy czai się w lesie.

Z chwilą, gdy poczuł pierwsze muśnięcie ust o swoją szyję przestał się nad tym zastanawiać.

Kiyoshi Yoshizawa

-Wiem, żę nie powinienem.. - Mruknął

Całował go po szyi, tak delikatnie, jak tylko mógł. Ugryzł opuszek jego ucha, na co Nagasawa lekko jęknął.
Ciii, spokojnie - wyszeptał.
Yoshizawa powrócił do jego twarzy, spojrzał mu w oczy, musnął ustami i pocałował. Nie był to namiętny i pełen pożądania pocałunek, raczej czuły i przepełniony emocjami.
Kiyoshi dał się ponieść uczuciom. Co On wyprawiał? Znał Nagasawę ledwo dwa dni, ale.. czuł coś do niego, nie było to przelotne uczucie.. to coś stałego.

Nagasawa Shuji

Shuji nie miał pojęcia jak się całować. Doświadczenia miał tyle co nic. Pocałunek był jednak przyjemny, poczuł się od razu cieplej wewnątrz.

Lekko przygryzł usta Yoshizawy, niechcący, ale jednak.

- P-przepraszam. - wymruczał pod nosem, w miarę spokojnie.

Kiyoshi Yoshizawa

Yoshizawa zaśmiał się lekko.

-Nie przepraszaj, to całkiem... przyjemne - Wyszsptał

Chłopak kontynuował. Zjechał znów do szyi, i począł przygryzać mu skórę.
Zobaczył jednak, że chłopak jest nieco zmieszany i zawstydzony. Na dworze było zimno, bał się o Shujiego, że może się przeziębić. Ucałował go ostatni raz w usta.

-Moglibyśmy kontynuować, ale.. - Urwał - Boję się, że się przeziębisz.. - Wyznał.